Odcinek 5 - opublikowany 02.10.2002. - Rekiny, emigranci, tolerancja
i niskie wiszenie
Witam
pomownie
Dlugo sie nie odzywalam,
bo wiele sie dzialo. Nie mialam czasu i z dostepem do internetu
bylo roznie. W Perth wreszcie zrobilo sie naprawde cieplo, na tyle,
ze kapalam sie w oceanie. Dokladnie w miejscu, w ktorym rok lub
dwa lata temu (nie pamietam dokladnie) rekin na smierc poturbowal
czlowieka. Dowiedzialam sie o tym jak wrocilam do domu. Bylam przerazona.
Ale podobno o tej porze rekiny jeszcze nie przyplywaja tak blisko
brzegu. Na razie nie ma rowniez tych wielkich meduz, co moga czlowieka
poparzyc na smierc. Australia moze byc niebezpieczna.
No dobrze koniec tych strasznosci.
W piatek wujek Philip, ktory uczy angielkiego w szkole dla emigrantow,
zabral mnie na zakonczenie semestru jednej z klas. Impreza nazywala
sie Bush Party (nie wiem, czy dobrze napisalam Bush, chodzi o busz,
czyli wszystko to, co w Australii nie jest w miescie, czyli las,
wies itp. Stan, jesli mam zle informacje pomoz. Informacje masz
Kasiu dobre: busz to bush).
Byly australijskie tance,
ale to co mnie najbardziej zainteresowalo, to ludzie z przeroznych
krajow: Iranu, Iraku, Pakistanu, Slowacji, Chorwacji, Wegier i inni.
Wszyscy uzyskali status emigranta i wlasnie zaczynaja swoje zycie
w Australii, w Perth.
Poznalam dwie bardzo fajne dziewczyny. Jedna ze Slowcji, Alenka
(ona mowi do mnie po slowacku, a ja po polsku i rozumiemy sie doskonale).
Druga przyjechala z Iranu, na imie ma Mojgan - piekna i bardzo inteligenta
osoba. Bardzo wrazliwa i sympatyczna. Zrobila na mnie duze wrazenie.
Zresza obie dzieczyny (okolo 25 lat) sa cudowne. (Jutro spotykam
sie z nimi).
Obie sa tu okolo 6 miesiecy
i nie czuja sie w OZ zbyt dobrze. Oczywisce rzad australijski daje
im oslony socjalne i to jest dla nich wielka pomoc. Szczegolnie
dla Mojgan (czyta sie Mozgan), ktora w Iranie miala bardzo trudna
sytuacje. Problemem jest fakt, ze teraz australijczycy nie sa tak
otwarci na inne kultury, jak bylo to kiedys, gdy moja rodzina emigrowala
(15 lat temu). Dzis ta "multi culture", przestala byc
tak ceniona jak przed laty. Tak przynajmniej wynika z rozmow z emigrantami,
ktorych wlasnie poznalam. Oni nie czuja sie zaakceptowani. Szczegolnie
mlodzi ludzie nie maja ochoty ogladac u siebie obcokrajowcow. Chyba,
ze turystow lub jeszcze lepiej studentow, ktorzy zostawiaja w OZ
duzo gotowki.
Mojgan, ktorej rysy twarzy
wskazuja na pochodzenie z innej kultury, wiele razy miala nieprzyjemnosci.
Bylam swiatkiem, gdy mijajacy nas na ulicy mlody chlopak, popchnal
ja ramieniem i burnkal cos pod nosem. To oczywiscie z jednej strony
o niczym nie swiadczy, a z drugiej jest sygnalem, ze cos niedobrego
dzieje sie z tym spoleczenstwem. Przeciez, wszyscy Australijczycy
(oprocz Aborygenow) kiedys przyjechali do Australii. I to tak niedawo,
bo niewiele ponad 200 lat temu. Wczesniej mieszkali tu tylko Aborygeni,
ktorzy przez kilkadziesiat tysiecy lat, potrafili zyc na tej ziemi
bez wyrzadzania krzywdy naturze. Ale o tym pozniej, kiedy wyrusze
do interioru.
Wracajac do glownego watku,
troche zawiodl mnie poziom tolerancji Australijczykow. Z relacji
ludzi, ktorzy wrocili z Australii wynikalo, ze tutejsze spoleczenstwo
jest wrecz idealne, ze sa to ludzie pelni ciepla, pomocni. Niestety
tacy sa glownie dla turystow i studentow.
Zaskoczylo mnie rowniez
to, ze mlodzi ludzie (16-25) sa tak zamknieci na innych. Istnieja
w swoich kastach, grupach i nie interesuje ich nic poza nimi samymi.
Wsrod mlodziezy dominuje glownie styl hip hopowy, czyli czapki z
daszkiem, szerokie spodnie z tzw. niskim wiszeniem, bluzy. Dziewczyny
sa wystrojone w klapeczki, spodnie typu biodrowki i bluzki odkrywajace
brzuch. Takie podobne do siebie laleczki, jak z okladki. Tak to
wyglada moi drodzy panstwo. Troche traca Ameryka, zupelnie nie moj
klimat.
Na szczescie turystow w
Australii jest dosyc duzo, wiec pewnie nie bede narzekac na samotnosc,
w czasie mojej podrozy po OZ. Ale nie uprzedzajmy faktow.
PS. Jesli ktos chcialby
napisac do mnie, bo np. nie zgadza sie z jakas moja opinia,
napiszcie do Stana z dopiskiem wyprawa Kasi.
Pozdrawiam
Acha, zapomnialam napisac,
ze glaskalam misia koala i kangury. Koale sa takie cudowne, ciagle
spia bo jedza eukaliptus, ktory ma wlasciwosci odurzajce. Cudne
zwierzeta.
|